3 powody, dla który warto wystartować w Bochni – Jerzy Smagała

Rajd Ziemi Bocheńskiej zbliża się wielkimi krokami i już niedługo ponownie zobaczymy kierowców i pilotów walczących na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska. Na oficjalną listę zgłoszeń jeszcze trzeba trochę poczekać, dlatego postanowiliśmy zapytać uczestników śląskiego czempionatu o to, dlaczego warto wystartować w małopolskiej imprezie.

(fot. Grzegorz Rybarski)

Doświadczenia na pewno nie można odmówić Jerzemu Smagale, który ma za sobą starty we wszystkich poprzednich edycjach Rajdu Ziemi Bocheńskiej, a także mistrzostwo w klasie PPC (Puchar Peugeota i Citroena) zdobyte w sezonie 2015. W tym roku Jurek zabrał swoją Hondę Civic na poszukiwanie nowych wyzwań, które udało mu się znaleźć na trasach Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

– Pierwszym z powodów jest to, że Rajd Ziemi Bocheńskiej zawsze był bardzo kompaktową, a przy tym medialną imprezą, co jest bardzo ważne w naszym sporcie. Do Bochni warto się też wybrać dlatego, że jest to bardzo techniczny rajd, w którym dobry kierowca z nienajlepszym samochodem może się pokazać. Bochnia weryfikuje umiejętności, a nie sprzęt, ponieważ odcinki są wymagające, a dodatkowo jest bardzo gorąco. Dzięki temu sprawdzana jest też koncentracja oraz wytrzymałość załogi – zdradza kierowca, który rok temu stanął na podium w tego rajdu.

Jerzy Smagała i Konrad Giergiel na trasie Rajdu Ziemi Bocheńskiej (fot. Łukasz Kos).

– Trzeci powód może wydać się trochę prozaiczny, ale dla mnie argumentem był też fakt, że miałem blisko na ten rajd, gdyż jestem z Małopolski. Mimo to, nie mam jednak jakiegoś szczególnego sentymentu związanego z tą rundą. Nie mniej jednak, nasze losy zawsze się tak układały, że dobrze nam szło w tej imprezie. W Bochni zresztą wywalczyliśmy jeden z naszych najlepszych wyników w karierze, kiedy w sezonie 2013, za kierownicą praktycznie seryjnego Citroena Saxo, udało nam się całkiem nieźle poradzić sobie z deszczem i zająć czwarte miejsce w generalce – podsumowuje Jurek Smagała.