Baran odpuszcza sezon
Szybkość, jazda na limicie i adrenalina od zawsze kuszą zarówno kibiców, jak i kierowców, jednak nasz ukochany sport niestety często nie bywa zbyt łatwy i… łaskawy. Dość boleśnie przekonał się o tym Piotr Baran podczas Rajdu Baborowa. Co prawda załoga zaliczyła jedynie awarię, więc nie było zagrożenia dla ich zdrowia, ale usterka ich Hondy Civic wystarczyła, aby wyeliminować ich z jazdy w tegorocznych RSMŚl.
fot. Marcin Hennek
Trzeci zawodnik sezonu 2017 dyktował tempo podczas pierwszej tegorocznej rundy, jednak na przedostatnim odcinku specjalnym w jego samochodzie doszło do awarii silnika. Wraz z nią przepadło nie tylko zwycięstwo w Rajdzie Baborowa, ale także perspektywa dalszych startów, gdyż z powodów budżetowych naprawa znacząco przeciągnie się w czasie. Piotr Baran i Michał Paciej nie tylko nie pojawią się w Bochni, ale także zabraknie ich na trasie kolejnych rund.
– Na razie odpuszczamy dalsze starty w tym roku. Przyznam szczerze, że wyluzowałem i postanowiłem zrobić krok w tył. Prawdę mówiąc, gdym się uparł to mógłbym dalej jeździć, nawet pojechać Rajd Ziemi Bocheńskiej, zwłaszcza że chłopaki oferowali swoją pomoc. Stwierdziłem jednak, że trzeba podejść do tego z dystansem, gdyż już jeden pożyczony silnik wyzionął ducha w moim samochodzie i nie chcę startować na wariackich papierach – zdradził Baran.
fot. Janusz Boruta
Plan na kolejne miesiące zakłada spokojną odbudowę samochodu z myślą o przyszłym sezonie, jednak niewykluczone, że załoga Baran/Paciej nie przesiedzi całego sezonu na kanapie. – Chcę zrobić ten silnik do porządku, tak żeby wszystko było dobre, a co ważniejsze wytrzymałe. Odkąd w Hondach pojawiły się kłowe skrzynie biegów, to jest więcej usterek, gdyż jednostki są mocno obciążone. Od powrotu z Baborowa samochód wciąż stoi w garażu, jednak powoli będziemy się zabierać za naprawę i systematycznie składać auto. Bardziej myślę o przyszłym roku, choć nie wykluczam startów pod koniec sezonu. Pewnym jest jednak to, że w najbliższej przyszłości zabraknie mnie na rajdowych trasach – podsumowuje zwycięzca ubiegłorocznejgo Rajdu Ziemi Bocheńskiej.
